Matko! Wytrzymaj! Mamy małych alergików i nie tylko –  łączcie się!

Czasami myślę, że mogłabym zacząć produkować koszulki dla rodziców. Byłyby na nich takie napisy: „Nie daję dziecku bułeczek”, „moje dziecko nie pije mleka i nie urośnie”, „wymyśliłam alergię mojego dziecka”… podpisałabym je „wyrodna matka alergika” albo „wyrodny ojciec alergika”. I zrobiłabym też drugą kolekcję „daje dziecku parówki”, „jemy żelki na drugie śniadanie”. I podpisałabym „wyrodna matka” i „wyrodny ojciec”. No bo w końcu skoro społeczeństwo tego oczekuje, to dajmy mu to i niech w końcu się wszyscy odczepią…

Uratować może nas tylko spokój

Do Ciebie piszę matko – wariatko, co nie dajesz dziecku rogala i żałujesz danonka. Do ciebie, co zamiast Kubusia lejesz dziecku do bidonu wodę i reglamentujesz słodycze jak władza w PRL- u papier toaletowy. Do Ciebie matko wyrodna, co malucha nie chcesz odstawić od piersi, a przecież tam już sama woda… do ciebie piszę: rób jak Ci serce dyktuje. Ty jesteś matką. Dla innych możesz być oszołomem, wyrodną wariatką. Dla swojego dziecka jesteś matką i nikt nie ma prawa cię oceniać.

I do Ciebie też piszę matko – wyrodna, babo z butelką mleka modyfikowanego. Do ciebie zła kobieto, co dziecku po kryjomu parówki dajesz jak inne mamy z piaskownicy nie widzą. Do ciebie niewyedukowana matko, co w sklepie ulegasz czasami w koszyku, ukryte pod brokułem leżą kolorowe żelki. Do ciebie, miękka buło, co rano nie chce Ci się użerać i dajesz dziecku płatki z mlekiem (może i roślinnym, ale płatki kupne, a nie domowa granola). Do ciebie piszę: nie chowaj parówek i żelków! Może nie jesteś eko-mamą i nie masz w głowie planu miasta ze sklepami ze zdrową żywnością. Może i za często ulegasz dziecku w sprawie tych cholernych słodyczy. Ale ty jesteś mamą! Najlepszą! Nawet z torebką uklejoną lizakiem. I nikt nie ma prawa Cię oceniać.

Matki i tatki – solidarności!

Plac zabaw to nie pole bitwy, a ustalanie menu w przedszkolu czy zasad przynoszenia do szkoły słodyczy to nie bitwa o Anglię. Może jak mama Stasia, która Stasiowi nie daje słodyczy porozmawia z mamą Kasi, która słodycze daje to osiągnięty zostanie jakiś kompromis. Zamiast w domowym zaciszu skarżyć się mężowi, że mama Stasia to oszołomka i wariatka, a mama Kasi to niewyedukowana ignorantka może lepiej uznać, że dzieciaki się lubią, widują i to jest najważniejsze? I że Mama Stasia da Stasiowi na drugie śniadanie więcej bezglutenowych ciasteczek z ksylitolem dla Kasi, a mama Kasi, rozumiejąc, że Staś nie je glutenu zamiast ciastek da córce żelki? Bo o ile łatwiej by było nam – rodzicom, gdyby na każdym kroku nie czuć, że jesteśmy ocenieni, a nasze wybory są podważane.

Z okazji Dnia Matki życzę Wam matki – wariatki, matki – wyrodne, matki – oszołomki, dużo spokoju i solidarności.

 

Podobne wpisy

rozszerzanie diety

Rozszerzanie diety a mikrobiota jelitowa dziecka

dieta ucznia

Jak skomponować idealne śniadanie ucznia?

co na katar

Domowe sposoby na katar dziecka

jedzenie do szkoły

Lunchbox do szkoły — przygotuj zdrowe przekąski dla dziecka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.